Podstolice i okolice

niedziela, 09 kwietnia 2006 20:07
(4.33/3)
Drukuj
Podstolice - Kościół Ducha Świętego

Niedzielna przejażdżka po Pogórzu Wielickim. W szczególności dotarliśmy do Podstolic, gdzie zwiedziliśmy zabytkowy drewniany kościół. Trasa urozmaicona widokami na Beskidy i Kraków, zjazdami i podjazdami oraz przydrożnymi figurami.

Zobacz zdjęcia

Trasa:
Wieliczka, Siercza, Grabówki, Sygneczów, Podstolice, Ochojno, Rzeszotary, Janowice, Koźmice Wielkie, Siercza, Pawlikowice, Chorągwica, Mietniów, Rożnowa.
Siercza - widok na Beskidy

Rozpoczynamy jazdę w stronę stacji paliw na Sierczy. Przy dobrej pogodzie można tam podziwiać widoki na pobliskie góry. Obok jest stadnina koni, których jednak nie zobaczyliśmy - bo ich akurat nie było na wybiegach. Jadąc przez stację po prawej warto zajrzeć do dawnego dworku Przychodzkich, a obecnie klasztoru Urszulanek.

Podjazd do Podstolic

Dalej krótki zjazd z powrotem do szosy grzbietowej, skąd jedziemy poprzez Grabówki, a następnie delikatnie wspinamy się do Sygneczowa. Za Sygneczowem szybki zjazd w dół. Na dole na skrzyżowaniu skręcamy w lewo za drogowskazem na Mogilany i tu czeka nas jeszcze szybszy zjazd do doliny Wilgi. Skoro zjechaliśmy na dół to teraz musimy pokonać podjazd do Podstolic.

We wsi skręcamy w prawo by wkrótce ujrzeć zabytkowy drewniany kościół z 1870 roku (zdjęcie u góry). Co prawda nie znalazłem go na wykazie, niemniej jednak tablica poinformowała nas, iż znajduje się on na szlaku architektury drewnianej. Warto zajrzeć do środka. W wejściu za opłatą co łaska bierzemy małą książeczkę "Parafia PODSTOLICE. Historia i współczesność" - dość szczegółowe i ciekawe opracowanie na temat historii samego kościoła jak i najbliższej okolicy.

Widok z drogi Podstolice - Ochojno

Za Podstolicami natrafiamy na kolejne miejsce widokowe. Jadąc powoli szosą grzbietową podziwiamy po lewej Beskidy, po prawej zaś mijamy cmentarz oraz tzw. "cmentarz choleryczny" - smutną pozostałość po epidemiach cholery w tym rejonie.

Rzeszotary - panorama widokowa

Przed nami Ochojno, gdzie czeka nas kolejny szybki zjazd i ponowny podjazd, tym razem do Rzeszotar. We wsi skręcamy w lewo w stronę Janowic, by po chwili ujrzeć kolejną panoramę Beskidów - najlepszą i ostatnią tego dnia. Ponownie zjazd i podjazd, i już jesteśmy w Janowicah, skąd ponownie bardzo szybkim zjazdem docieramy do Koźmic Wielkich. Stąd kierujemy się drogą do Sierczy i dalej do Rożnowej.

Chorągwica od strony Pawlikowic

Ponieważ miałem ochotę jeszcze na małe co nieco, pojechałem dalej samotnie szlakiem czerwonym rowerowym w stronę masztu TRV na Chorągwicy. Ten wariant znacznie bardziej przypadł mi do gustu niż podjeżdżanie tam asfaltem. W Pawlikowicach koło kościoła zamiast za szlakiem jadę dalej do góry prosto na Chorągwicę.

Kraków widziany z Chorągwicy

Pod samym masztem mała przerwa na, naprawdę ostanie, widoki a ze strony północno-wschodniej na Kraków. Muszę przyznać że rzadko się zdarza taka widoczność miasta. Na tej ostatniej panoramce Krakusi mogą spróbować poszukać swojego bloku lub domu Mrugnięcie

Powrót do domu właściwie sprowadził się do sympatycznego zjazdu.

Parametry wycieczki:
Ttip=28,4 km, Vśr=13,7 km/h, Czas=2h 4m, Vmax=62 km/h