Popołudniowy wypad na żwirownię

niedziela, 24 lipca 2005 18:10
(5.00/1)
Drukuj
Plaża

Krajoznawcza pętla w kierunku pseudo-kąpieliska zwanego potocznie Żwirownią. Nie obyło się przy tym bez komplikacji.

Trasa:
Wieliczka, Park Mickiewicza, klasztor, Bogucice, Bieżanów, Kokotów, kopalnie żwiru, Przewóz, żwirownia, Brzegi, Kokotów, Śledziejowice, Grottgera, Asnyka, Zyblikiewicza, Rożnowa.

Zasadniczo mieliśmy pojechać na rowerach na odbywające się w Wieliczce Dni Świętej Kingi, gdzie podczas festynu policja bezpłatnie znakowała rowery. Jednakże z uwagi na sporą kolejkę oraz konieczność posiadania dokumentów odpuściliśmy sobie tą atrakcję. Postanowiliśmy zatem zrobić sobie wycieczkę do pobliskiej Żwirowni - nieoficjalnego kąpieliska. Po przedostaniu się przez zawsze ruchliwą czwórkę, poprzez Bogucice udaliśmy się do Bieżanowa. Następnie do stacji kolejowej Kokotów, gdzie przekroczyliśmy tory i dalej w stronę widocznych maszyn zakładu wydobywczego Brzegi.

Tutaj niestety pogubiliśmy się albowiem jeszcze przed kanałem natrafiliśmy na spory staw kopalniany, którego nie było ani na mapie Krakowa ani też na mapie Wydawnictwa Compass. Musieliśmy go zatem ominąć i dalej szerokim łukiem kolejne stawy. W ten sposób dotarliśmy do Przewozu, skąd już prosto do żwirowni. Ponieważ temperatura wody nie zachęcała do kąpieli, skończyło się na moczeniu nóg. Powrotna droga odbyła się już typową drogą do Wieliczki poprzez Kokotów i Śledziejowice. Podjazd do domu zaliczyliśmy zasadniczo drogą na Dobczyce z drobnym wyjątkiem - skróciliśmy sobie drogę jadąc poprzez osiedle górnicze.

Parametry wycieczki:
Ttip=26,7 km, Vśr=12,8 km/h, Czas=2h 5m, Vmax=61 km/h